Jan Brykczyński - Arnes
Środa 4 kwietnia 2018r.
Arnes, wystawa fotografii Jana Brykczyńskiego, którą przez ostatnie tygodnie mogliśmy oglądać w Galerii Fotografii Ratusz, właśnie dobiegła końca.
Projekt, który powstał podczas realizacji "sputnikowego" IS(not) opowiada o tytułowym Árnes, które jest zamieszkałe przez niespełna 40 osób. W kilkunastu gospodarstwach mieszkańcy tej niewielkiej społeczności hodują około 2700 owiec.
Na zdjęciach tej dysproporcji nie widać. Nie ma zbyt wielu zwierząt, jest też mało ludzi, choć ta opowieść jest właśnie przede wszystkim o człowieku.
Zamojską wystawę otwiera zdjęcie mężczyzny z psem. Mężczyzna patrzy przez lornetkę, ale ułożenie terenu nie zdradza, w którą stronę i na co patrzy. Czy jest to ocean, czy może w głąb wyspy? Następnie, widzimy biały dom. Na dole pali się światło. Ciepła barwa żarówek i kobieta w kuchni kontrastują z zimną scenerią nadając tej fotografii wyjątkowy klimat.
Na kolejnych fotografiach autor zaprezentował nam kuchnię (i dalej huśtawkę) - nie wiemy czy to ta sama kuchnia ponieważ światło już się nie świeci i kobiety także nie ma. Możemy jednak tak sądzić, ponieważ na kolejnej pracy mamy huśtawkę, której fragment dostrzeżemy właśnie obok wspomnianego białego domu. Kolejną pracę stanowi ponownie chłodny, nostalgiczny pejzaż, którego przeważającą część pokrywa mgła.
Jedyne zdjęcie, na którym znajdziemy więcej niż jedną osobę ukazuje nieduży salon z tradycyjnymi meblami i wieloma dekoracjami. Na ścianie (chyba) islandzki krajobraz, a przy małym okrągłym stole 5 osób. Niezbyt jasne pomieszczenie (światło tylko zastane, z okna) tworzy podobny nastrój do zimnych pejzaży. Kolejne sfotografowane wnętrze to pomieszczenie, w którym trzymane są owce. Kilka sztuk, pokazanych razem z rysunkami dzieci wykonanymi kredą.
W centralnym miejscu galerii powieszone jest największe zdjęcie. Krajobraz z mężczyzną i psem przywołuje na myśl otwierające zdjęcie. Przedostatnia praca to piękny i poruszający portret mężczyzny w białym fartuchu trzymającego dwie głowy owiec. Ekspozycję kończy zdjęcie przedstawiające kobietę w oknie domu, przed którym stoi rower z wózkiem dla dziecka.
Cała wystawa pozornie sprawia wrażenie, jeżeli nie zimnej to, chłodnej. Jednakże co chwilę mamy do czynienia z czymś co ociepla nastrój prac. Opowieść, która nie tworzy historii w sensie linearnym, chronologicznym (zdjęcia mogłyby zostać powieszone w innej kolejności) , stanowi jednak zestaw zdań, zwrotek jednej całości.
Projekt, który powstał podczas realizacji "sputnikowego" IS(not) opowiada o tytułowym Árnes, które jest zamieszkałe przez niespełna 40 osób. W kilkunastu gospodarstwach mieszkańcy tej niewielkiej społeczności hodują około 2700 owiec.
Na zdjęciach tej dysproporcji nie widać. Nie ma zbyt wielu zwierząt, jest też mało ludzi, choć ta opowieść jest właśnie przede wszystkim o człowieku.
Zamojską wystawę otwiera zdjęcie mężczyzny z psem. Mężczyzna patrzy przez lornetkę, ale ułożenie terenu nie zdradza, w którą stronę i na co patrzy. Czy jest to ocean, czy może w głąb wyspy? Następnie, widzimy biały dom. Na dole pali się światło. Ciepła barwa żarówek i kobieta w kuchni kontrastują z zimną scenerią nadając tej fotografii wyjątkowy klimat.
Na kolejnych fotografiach autor zaprezentował nam kuchnię (i dalej huśtawkę) - nie wiemy czy to ta sama kuchnia ponieważ światło już się nie świeci i kobiety także nie ma. Możemy jednak tak sądzić, ponieważ na kolejnej pracy mamy huśtawkę, której fragment dostrzeżemy właśnie obok wspomnianego białego domu. Kolejną pracę stanowi ponownie chłodny, nostalgiczny pejzaż, którego przeważającą część pokrywa mgła.
Jedyne zdjęcie, na którym znajdziemy więcej niż jedną osobę ukazuje nieduży salon z tradycyjnymi meblami i wieloma dekoracjami. Na ścianie (chyba) islandzki krajobraz, a przy małym okrągłym stole 5 osób. Niezbyt jasne pomieszczenie (światło tylko zastane, z okna) tworzy podobny nastrój do zimnych pejzaży. Kolejne sfotografowane wnętrze to pomieszczenie, w którym trzymane są owce. Kilka sztuk, pokazanych razem z rysunkami dzieci wykonanymi kredą.
W centralnym miejscu galerii powieszone jest największe zdjęcie. Krajobraz z mężczyzną i psem przywołuje na myśl otwierające zdjęcie. Przedostatnia praca to piękny i poruszający portret mężczyzny w białym fartuchu trzymającego dwie głowy owiec. Ekspozycję kończy zdjęcie przedstawiające kobietę w oknie domu, przed którym stoi rower z wózkiem dla dziecka.
Cała wystawa pozornie sprawia wrażenie, jeżeli nie zimnej to, chłodnej. Jednakże co chwilę mamy do czynienia z czymś co ociepla nastrój prac. Opowieść, która nie tworzy historii w sensie linearnym, chronologicznym (zdjęcia mogłyby zostać powieszone w innej kolejności) , stanowi jednak zestaw zdań, zwrotek jednej całości.
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne na FB
Galeria Fotografii Ratusz na FB
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne już od ponad 55-ciu lat działa na rzecz kultury.
Od 2013 roku jest organizacją pożytku publicznego.
Przekazując nam 1% swojego podatku, pomagasz rozkręcać lokalną kulturę.
KRS 0000076428
75 1240 2816 1111 0010 4467 4192
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne
ul. Wyszyńskiego 28 a,
22-400 Zamość
NIP 922-243-27-33
Regon 950434444